Filcowa biżuteria - podstawy filcowania na mokro
Ja wiem, że jest charakterystyczna.. często duża, często kolorowa (sama taką robię i lubię taką nosić, w sensie: dużą i kolorową, także wykonaną w innych technikach i przez innych twórców), ale nie każdemu taka duża i kolorowa musi przypaść do gustu. I dobrze! Filcowa biżuteria może być również w stonowanych kolorach, sporo mniejsza, delikatniejsza i bardziej subtelna. Naszyjniki czy korale możemy także tworzyć z dodatkiem innych materiałów. Cudnie wygląda połączenie filcu z drewnem, kamieniami czy ceramiką. Niezależnie od tego jaka będzie, w jakich kolorach czy wielkości – warto wiedzieć jak ją wykonać, aby kulki były równe, gładkie, bez szczelin i nierówności.
I to od biżuterii właśnie zaczęłam lekcje filcowania. Dlaczego? Bo (w porównaniu do innych form filcowych) nie jest wcale taka duża. A skoro nie jest duża… to nie potrzebujemy na jej wykonanie dużo wełny… i nie poświęcimy zbyt wiele czasu. A na początek to ważne. I uważam, że przy każdej technice rękodzieła sprawdza się ta zasada – uczmy się na mniejszych formach. Testujmy, eksperymentujmy, odkrywajmy materię. Poznawajmy technikę. Jak Ci nie wyjdzie za pierwszym razem – nie stracisz za wiele (ani zbyt wiele wełny, ani zbyt wiele czasu) i bez zbędnych kosztów (materiałowych i czasowych) możesz ćwiczyć dalej.

Są jeszcze inne powody, dlaczego wybrałam tworzenie biżuterii na początek – mianowicie, to są formy, które mogą się przydać przy wielu innych projektach, a jednocześnie filcuje się je zupełnie inaczej niż większość filcowych wyrobów.
Do czego może się przydać umiejętność filcowania kulek? Oprócz najczęściej spotykanego zastosowania, typu korale, kolczyki, wisiory, breloczki… kulki mogą być środkiem kwiatów, elementem dekoracyjnym w torebkach czy obrazach…. a jak wkręcimy się w kulanie, to możemy z samych kulek (np pozszywanych ze sobą) zrobić oryginalny dywan do sypialni. Kto wie, co nam przyjdzie do głowy 😉

Podobnie rzecz się ma z filcowaniem dredów, czyli sznurków filcowych. Nie musimy z nich robić naszyjników (jeżeli nie nosimy lub nie chcemy robić filcowej biżuterii), ale ta umiejętność przydaje się podczas filcowania pręcików i łodyg do kwiatów, wszelkiego typu frędzli (do szali, torebek czy obrazów) czy wreszcie do filcowania uchwytów do torebek. Oczywiście – każda z wymienionych rzeczy jest innej wielkości, grubości czy twardości (dred do naszyjnika może być miększy, uchwyt do torebki musi być bardzo mocno sfilcowany), ale technika jest ta sama.

Warto jednak wiedzieć, że inaczej rozkłada się wełnę do dreda, który ma być mocny, bo będzie utrzymywać nasze ciężary w torebce (i nie może się rozciągać podczas użytkowania).. a inaczej możemy rozkładać wełnę, jeżeli ten dred będzie tylko (lub przede wszystkim) dekoracją (np naszyjnikiem), niczego nie będzie „nosić” i rozciągnięcie mu nie grozi.

Tego wszystkiego (i wiele więcej) uczę w LEKCJI 1.
Jeżeli chcesz wiedzieć więcej – kliknij w poniższy przycisk.
Jeżeli jesteś zainteresowana technikami filcowania i chcesz otrzymywać informacje na temat tej cudnej techniki oraz z okazji premier nowych kursów wideo – koniecznie zapisz się do Newslettera Szkoły Filcowania. Tylko dla osób zapisanych na tę listę są DODATKOWE rabaty z okazji premiery lekcji, więc warto 🙂
Tyle na dziś
Pozdrawiam filcowo ❤️
Justyna Wróbel Mikołajczyk