7 NAJCZĘŚCIEJ POPEŁNIANYCH BŁĘDÓW PODCZAS FILCOWANIA NA MOKRO KWIATÓW

7 błędów popełnianych podczas filcowania kwiatka

Filcowane na mokro kwiaty to taki wyrób, który jest płynnym przejściem między podstawami filcowania na mokro… a formami zaawansowanymi. 

Z jednej strony – to cały czas niewielka forma, którą wykonuje się stosunkowo szybko i z niewielkiej ilości wełny. Dlatego też to właśnie kwiaty są najczęściej wybieraną formą na warsztaty z podstaw filcowania.

Z drugiej strony – to jednak łączenie ze sobą dwóch (w początkowym etapie filcowanych osobno) różnych elementów… co już bywa bardziej problematyczne. 

Dlatego przedstawiam 7 najczęściej popełnianych błędów podczas filcowania na mokro kwiatów:

1. Wełna, wełna i jeszcze raz wełna...

Ja wiem, że już o tym wspominałam… i w poprzednich artykułach dotyczących wełen… i w filmie wideo o rodzajach wełen do filcowania (film zobaczyć można TUTAJ)… i może to już się wydawać nudne, ale to naprawdę ma ogromne znaczenie z jakiej wełny wykonywać kwiaty filcując je techniką „na mokro”.

Gdybyśmy miały filcować te kwiaty na sucho.. to nie upierałabym się aż tak bardzo. Nawet ta najbardziej szorstka i twarda wełna da radę w technice igłowej (będziemy mieć ewentualnie szorstkie w dotyku i bardziej „mechate” kwiaty. Ale nie będzie to miało wpływu na to, czy dane płatki połączą się ze sobą, czy też nie).

Natomiast podczas filcowania na mokro, jeżeli użyjemy wełny zbyt szorstkiej – w zasadzie gwarantowane mamy to, że nie połączy nam się łodyga z płatkami. A jeżeli się połączy, to filcowanie będzie trwało dużo dłużej, niż gdybyśmy filcowały na wełnach delikatniejszych. I będzie to bardzo uciążliwe. 

Jakie więc wełny polecam do filcowania na mokro kwiatów? Oczywiście wełny merynosa australijskiego (18 – 19 mikronów) i wersje multikolorowe merynosów australijskich (18 – 21 mikronów)

Jeżeli nie wiele Ci to mówi – zapraszam TUTAJ

2. Zbyt grube płatki, szczególnie w środkowej części kwiatka

Rozkładając płatki musimy pamiętać, że wełna podczas filcowania kurczy się… ale robi się też grubsza. Więc jeżeli na etapie rozkładania wełny – ułożymy tę wełnę zbyt grubo – podczas filcowania płatki staną się jeszcze grubsze. 

Należy także pamiętać, że rozkładając płatki w sposób promienisty (jak na zdjęciu poniżej) – jeżeli na środku kwiatka wełny będzie za grubo i za dużo (a po sfilcowaniu będzie przecież jeszcze grubiej) to ten kwiat nie ułoży się później w ładny kielich. Będzie płaski zamiast przestrzenny.

kwiaty filcowane na mokro

3. Zbyt cienkie płatki przy zbyt mocnym masowaniu

Osobiście lubię kwiaty o cieniutkich płatkach… i staram się rozkładać cienko wełnę szczególnie wtedy, kiedy są to malutkie kwiatuszki, a właśnie takie wykorzystuję do czapek czy szali… 

Jednak należy pamiętać, że przy cieniutko rozłożonej wełnie tym bardziej musimy pierwszy etap filcowania potraktować delikatnie i z miłością 🥰.

Co się więc stanie, jeżeli tak cieniutko ułożoną wełnę będziemy (szczególnie na początkowym etapie filcowania) masować zbyt mocno? Włókna wełny powchodzą nam w szczelinki między bąbelkami folii bąbelkowej i nasze płatki nie dość, że będą dziurawe, to jeszcze będą miały charakterystyczny, bąbelkowy wzór. Oczywiście – jeżeli celowo chcemy uzyskać taki efekt faktury, to nie ma problemu… jednak warto wiedzieć też, jak uzyskać efekt cieniutkiego, a nie dziurawego płatka 😉

cieniutkie płatki w małych filcowych kwiatuszkach

4. Za dużo czesanki jedwabnej

O czesankach opowiadałam TUTAJ (pierwsze cztery minuty filmu), więc jeżeli nie wiesz co to są czesanki jedwabne i co z nimi robić – zapraszam do obejrzenia).

A jaki może być problem, jeżeli tych czesanek nałożymy na płatki zbyt dużo? Jeżeli będzie ich na tyle grubo, że zamiast leżeć na wełnie, będą leżeć na innych czesankach jedwabnych – to mogą się po prostu nie przyfilcować.

5. Za mało czesanki jedwabnej przy zbyt mocnym lub zbyt długim filcowaniu.

Zbyt dużo – źle.. ale za mało, to też nie najlepiej 🙈, szczególnie, jeżeli filcujemy długo i mocno. Dlaczego? Bo przy mocno sfilcowanych wyrobach wełna może „wciągnąć” jedwab do środka płatka i ostatecznie nie będzie już widoczny na płatkach.. albo widoczny dużo mniej, niż się tego spodziewałyśmy. 

Jak temu zaradzić? Jeżeli wiem, że kwiat będzie musiał być sztywniejszy niż zwykle… że na tyle musi być długo i mocno filcowany, aby jego płatki utrzymywały konkretny kształt (np wąskie i długie płatki w stylu egzotycznych kwiatów sztywne „sterczące” do góry) – to pozwalam sobie nałożyć tej czesanki więcej niż zwykle (aby cała mi nie zniknęła), ale filcować ją na tyle delikatnie (szczególnie na początku), żeby miała szanse się przyfilcować i połączyć z wełną. Mogę też zrezygnować z czesanki jedwabnej, ale za to zadbać bardziej o odcienie i „rysowanie” na płatkach włóknami wełny (zamiast włóknami jedwabiu).

jak filcować kwiaty kursy wideo o filcowaniu kwiatów

6. Za długi czas filcowania

Ten punkt częściowo łączy się z poprzednim, więc wiesz już, że jeżeli kwiat filcowany jest za długo – czesanka jedwabna (o ile była układana na płatkach) może nam zniknąć. 

Jaki jest jeszcze problem ze zbyt długim filcowaniem? Tu kłania się kwestia tego, co filcujemy.. Gdyby to była torebka, kapelusz czy buty – to wyrób musi być rzeczywiście mocno sfilcowany. Ale kwiaty? To też zależy jakie to kwiaty, jakiej są wielkości i do czego mają służyć. Omawiam teraz jednak najbardziej standardowe zastosowanie kwiatów, czyli filcowe broszki lub elementy naszyjników.. lub też elementy szali czy czapek. Tego typu kwiaty nie są zbyt duże i nie wymagają wcale zbyt długiego filcowania. 

Przypominam, że im dłużej i mocniej będziemy takie kwiaty filcować, to będą coraz sztywniejsze.. i coraz grubsze… a kwiaty chyba najdelikatniej i najbardziej naturalnie wyglądają, kiedy mają te płatki cieniutkie i delikatne. 

filcowa czapka z kwiatuszkami jako przykład zastosowania filcowych kwiatuszków

7. Za krótki czas filcowania

I znowu „tak źle.. i tak niedobrze”🤣 🙉 , ale tak to rzeczywiście wygląda. 

Tu jednak, jeżeli zbyt krótko będziemy filcować, to nie mamy się co martwić, bo dofilcować można zawsze 🙂

Jak objawia się zbyt krótkie filcowanie? Po skończonej pracy, kiedy wypłuczemy kwiat z mydlin i zostawimy do wyschnięcia… a po wyschnięciu kwiat będzie dużo miększy niż nam się wcześniej wydawało, a przede wszystkim – nie będzie trzymał swojego kształtu – to znak, że był za mało sfilcowany. Czasami to mydło tak nam usztywnia i daje złudne wrażenie, że proces filcowania jest już skończony. 

Jeżeli tak nam się przytrafi – wystarczy zamoczyć jeszcze raz kwiat w mydlanej wodzie i jeszcze przez chwilę go filcować. I jeszcze raz wypłukać i jeszcze raz zostawić do wyschnięcia. I już 😁

Mam nadzieję, że ten artykuł był dla Ciebie choć w najmniejszym stopniu pomocny. Będzie mi bardzo miło, że jeżeli udostępnisz go dalej. 

Tyle na dziś
Pozdrawiam filcowo ❤️
Justyna Wróbel Mikołajczyk

Jeżeli chcesz być na bieżąco, aby nie przegapić premiery kolejnych lekcji.. i dodatkowo zgarnąć rabat z okazji ich premiery – koniecznie zapisz się na NEWSLETTER SZKOŁY FILCOWANIA.

Podziel się wpisem

Scroll to Top