Filcowanie na sucho, czyli inaczej filcowanie igłowe
to doskonała technika do tworzenia przestrzennych kwiatów o dowolnych kształtach. Te wszystkie kwiaty, których nie ufilcujesz „na mokro” (lub byłoby to bardzo trudne) – wykonasz właśnie techniką filcowania „na sucho”. I kwiaty, na przykład typu róża są tego doskonałym przykładem.
Filcowanie na sucho jest też bardzo popularne dzięki wszelkiego typu figurkom i malutkim rzeźbom filcowym
Na pewno spotkałaś w internecie zdjęcia filcowych misiów, myszek, krasnoludków czy innych wełnianych postaci. Tego typu rzeźby to już kolejny poziom trudności w technice igłowej, ale właśnie kwiaty są doskonałym etapem przejściowym pomiędzy filcowaniem aplikacji (o której wspominałam TUTAJ), a filcowaniem figurek.
Wróćmy więc do filcowych kwiatów… i do najczęściej popełnianych błędów podczas ich tworzenia.
1. Źle dobrana wełna
A to zaskoczenie 😉 Ale tym razem nie będę przestrzegać przed tym, że jak źle dobierzesz wełnę, to może się coś nie przyfilcować… (co jest notoryczne podczas filcowania na mokro), więc spokojnie. Przy filcowaniu na sucho nam to nie grozi, przynajmniej nie z powodu wełny 😉
Tu po prostu pojawia się kwestia – jaki chcesz osiągnąć efekt. Bez podziału – co jest dobre, a co złe. Tu wchodzą indywidualne preferencje i to, jakiego efektu potrzebujemy.
Ważne jest więc, żebyś wiedziała – jaki efekt daje jaka wełna. A że artykuł dotyczy kwiatów, to je bierzemy „na tapet.”
Jeżeli chcesz uzyskać kwiaty o cienkich i delikatnych płatkach, bez sterczących wszędzie włosków… i chciałabyś, aby te płatki były cieniutkie, miękkie i przyjemne w dotyku – musisz wybrać właśnie taką wełnę. A ta najdelikatniejsza, „niegryząca”, mięciutka i dająca efekt cieniutkich wyrobów to merynos australijski 18-19 mikronów (wideo o rodzajach wełen do filcowania zobaczysz TUTAJ).
Natomiast jeżeli wybierzesz wełnę grubą, szorstką, twardą.. i nawet będzie Ci się na niej filcowało doskonale.. i szybko (bo do filcowania igłowego, właśnie takie szorstkie wełny doskonale się nadają) – to takie będą też płatki tego kwiatka – czyli grube, szorstkie, twarde i gryzące. No tak to działa.
Są jednak projekty, gdzie taka szorstka i gruba wełna będzie nam potrzebna. Grunt to wiedzieć jakiego efektu oczekujemy i która wełna nam to umożliwi.
2. Zbyt cienkie płatki
Kiedy płatki filcowej róży są zbyt cienkie? Jeżeli mają dziury i rozpadają się w rękach.. lub są tak niebezpiecznie cienkie, że istnieje ryzyko, że nasza broszka nie przetrwa zbyt długo. A przecież naszym celem nie jest zrobienie broszki jednorazowej, prawda?
Prosty test: jeżeli płatek jest tak cienki, że możesz go rozerwać – to znaczy, że należy dodać wełnę i dalej go filcować.
No właśnie. Tutaj, w przeciwieństwie do filcowania na mokro, w każdej chwili i na każdym etapie pracy możesz dodawać wełnę, więc zbyt cienkie płatki da się łatwo uratować.
3. Zbyt grube płatki
Czyli tradycyjne „tak źle.. i tak niedobrze” 😉
Tutaj natomiast – jeżeli przesadzisz z ilością wełny i zaczniesz od razu filcować gruby płatek z dużej ilości wełny – niewiele już z tym zrobisz. Dużo bezpieczniej jest zaczynać od niewielkich ilości i stopniowo dodawać wełnę.
4. Kolory, odcienie... a w zasadzie ich brak
Tutaj znowu pojawia się kwestia bardziej tego, jaki chce się uzyskać efekt, a nie tego co jest dobre, a co złe… albo co się komu podoba. Poruszam natomiast ten temat, bo często na warsztatach miałam pytania o to, jak uzyskać efekt bardziej plastycznych kwiatów.
I tu na scenę wchodzą odcienie. Jeżeli zrobimy różę używając jednego odcienia czerwieni – to z daleka ten kwiat będzie wyglądał jakby był wykonany z jednokolorowej bibuły. Jeżeli użyjemy dwóch, trzech odcieni (lub więcej).. a ponadto nie użyjemy ich przypadkowo, tylko zaplanujemy, że na przykład wnętrze kwiatka ma ciemniejszy odcień, wierzch płatków jaśniejszy – od razu kwiat nabierze plastyczności i głębi.
5. Kwiat za mało sfilcowany
Tutaj test na „za mało sfilcowanego” kwiatka jest podobny jak w punkcie 2 – jeżeli połączyłaś już wszystkie płatki – a kwiatek się rozpada… lub może się rozpaść, jeżeli mocniej pociągniesz za płatki – to oznacza, że jest za mało sfilcowany.
Najlepiej zadbać o każdy płatek z osobna jeszcze zanim je połączysz. Jeżeli płatki są dobrze sfilcowane, a problem z rozpadaniem się kwiatka tkwi w zbyt słabym ich połączeniu – wystarczy jeszcze chwila wytrwałości w filcowaniu – i kwiat będzie skończony.
Mam nadzieję, że ten artykuł był dla Ciebie choć w najmniejszym stopniu pomocny. Będzie mi bardzo miło, że jeżeli udostępnisz go dalej.
Jeżeli jesteś zainteresowana technikami filcowania i chcesz otrzymywać informacje na temat tej cudnej techniki oraz z okazji premier nowych kursów wideo – koniecznie zapisz się do Newslettera Szkoły Filcowania. Tylko dla osób zapisanych na tę listę są DODATKOWE rabaty z okazji premiery lekcji, więc warto 🙂
Tyle na dziś
Pozdrawiam filcowo ❤️
Justyna Wróbel Mikołajczyk
